Polska Strefa Inwestycji zagrożona?

Majowe interpretacje podatkowe Krajowej Informacji Skarbowej mogą ograniczyć atrakcyjność inwestowania w programie Polska Strefa Inwestycji, czyli w formule specjalnych stref ekonomicznych.

O korzyściach, jakie mogą odnieść inwestorzy, realizując inwestycje w ramach programu Polska Strefa Inwestycji, pisaliśmy już kilkakrotnie. Cieszył nas zwłaszcza katalog korzyści, jakie z udziału w programie mogły osiągnąć polskie firmy z sektora MŚP.

Przypomnijmy pryncypialne zalety wspomnianego Programu: możliwość realizacji nowych inwestycji w dowolnej lokalizacji, także na terenie już funkcjonującego zakładu, długi okres na wykorzystanie ulgi w podatku dochodowym (10, 12 lub 15 lat), brak konieczności tworzenia znacznej liczby nowych miejsc pracy, szybka procedura rozpatrywania wniosków o wydanie decyzji o wsparciu, korzystne interpretacje podatkowe. Tu właśnie dodatkowym argumentem zachęcającym do realizacji inwestycji w formule specjalnej strefy ekonomicznej był akceptowany przez fiskus pogląd, że zwolnieniu z podatku dochodowego podlega cały dochód uzyskany z działalności wskazanej
w zezwoleniu na prowadzenie działalności w SSE (stare przepisy o SSE) lub w decyzji o wsparciu (nowa ustawa o WNI) prowadzonej na terenie wskazanym w decyzji. Ten stan rzeczy był uzgodniony na etapie uchwalania i wdrażania ustawy o wspieraniu nowych inwestycji (WNI).

Dla zrozumienia istoty problemu trzeba przywołać definicję nowej inwestycji podaną w ustawie WNI:
„nowa inwestycja – inwestycję w rzeczowe aktywa trwałe lub wartości niematerialne i prawne związane z założeniem nowego przedsiębiorstwa, zwiększeniem zdolności produkcyjnej istniejącego przedsiębiorstwa, dywersyfikacją produkcji przedsiębiorstwa przez wprowadzenie produktów uprzednio nieprodukowanych w przedsiębiorstwie lub zasadniczą zmianą dotyczącą procesu produkcyjnego istniejącego przedsiębiorstwa (…)”.

W ciągu ostatnich 8 miesięcy wydano inwestorom 188 decyzji o wsparciu, inwestorzy zadeklarowali ponad 10 mld zł wydatków inwestycyjnych. Bodajże większość nowych inwestycji ma polegać na zwiększeniu mocy produkcyjnych istniejącego zakładu. Inwestorzy w myśl dotychczasowej wiedzy
i praktyki podatkowej byli przekonani, że ulgę podatkową rozliczać będą od całego dochodu firmy.

W maju pojawiły się 3 indywidualne interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w których zaprezentowano odmienny od dotychczasowego pogląd. Mianowicie wspomniane interpretacje KIS sprowadzają się do tego, że „preferencji podatkowej w postaci zwolnienia z podatku podlega dochód uzyskany wyłącznie z realizacji nowej inwestycji, a nie całość dochodu podatnika po przeprowadzeniu inwestycji”, a także że warunkiem uprawniającym do korzystania ze zwolnienia jest generowanie dochodu z realizowanej inwestycji, a nie tylko ponoszenie tych wydatków inwestycyjnych. Jest to absolutne novum w stosunku do kilkuletniej praktyki funkcjonującej wśród inwestorów strefowych i przez fiskus akceptowanej.

Prezentowane przez KIS stanowisko – o ile zostanie podtrzymane – istotnie ograniczy zapał inwestorów do realizacji projektów w formule specjalnej strefy ekonomicznej, jako że wydzielenie strumieni dochodów generowanych przez nowe inwestycje inne niż greenfield może być bardzo skomplikowane, a także efektywność wykorzystania ulgi w CIT czy PIT będzie zbyt niska.

Piszemy „o ile zostanie utrzymane”, bowiem Dyrektor KIS może to stanowisko zmienić, tym bardziej, że na dniach powinna pojawić się nowelizacja przepisów regulujących zasady działania programu Polska Strefa Inwestycji, o co postulują przedsiębiorcy, doradcy i zarządy specjalnych stref ekonomicznych. Więc może nie wszystko stracone. Gdyby jednak nowe podejście KIS się utrzymało, to największym przegranym będą polskie firmy z sektora MŚP, dla których program Polska Strefa Inwestycji w dotychczasowej formule jest kapitalną formą wsparcia rozwoju. Czy na pewno o to chodzi? A dobrze byłoby, aby decydenci zauważyli, że do stref owczego pędu nie ma, więc fiskusowi nie grozi chyba nadmierne uszczuplenie wpływów budżetowych z podatku dochodowego.

Tak więc czekamy na nowelizację przepisów i ich jednoznaczną ich wykładnię z nadzieją, że ojciec chrzestny programu Polska Strefa Inwestycji, czyli Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii nie dopuści do sytuacji, że Polska Strefa Inwestycji zostanie kolejnym ładnym, ale nierealizowalnym (martwym) projektem, jakich już parę było.

A Finanse dla Firm póki co przygotowują plany B na wypadek przegranej MPiT w meczu z fiskusem.

Podziel się