Lockdown – biznes plan do korekty?

Finanse dla Firm niedawno zadeklarowały, że nie będą odnosić się do tematyki pandemii. Ale… zanim wyjaśnimy to „ale”, przenieśmy się do Loży Ekspertów Finansów dla Firm, gdzie przy porannej kawie wymienialiśmy uwagi na temat aktualnej sytuacji w gospodarce. I zrobiło się w temacie trochę ambiwalentnie, niepewnie i w ogóle wątpliwie.

Ekspert Plusowski zaczął: „Najpierw wiadomość dobra: budująca (i opiniotwórcza) ocena Agencji Fitch, utrzymująca rating Polski na poziomie A-, przy czym w komentarzach wyczytać można, że „Polska prowadzi zdrową politykę makroekonomiczną i monetarną. Według analityków Fitcha, nasz kraj wykazał odporność na szok pandemii koronawirusa”. Kontynuując Ekspert Plusowski zadał retoryczne pytanie: „Ok, jest nieźle, ale czy nie mogłoby być lepiej?. Produkcja przemysłowa odnotowała wprawdzie wzrost o 2,7% r/r i 4,3% m/m…”

Tu wtrącił się Ekspert Minusowicz: „Ale z drugiej strony, jak rzekłby Tewje Mleczarz, pojawiają się silne sygnały o braku komponentów do produkcji przemysłowej, jak choćby w branży meblarskiej, rowerowej, czy też o istotnym wzroście cen surowców. A dane o konsumpcji, która ledwo nieco odbiła w styczniu i lutym, nie przysporzą szybko drugiej nogi do wzrostu PKB, zwłaszcza wobec zarządzonych właśnie nowych restrykcji wobec handlu i usług. Spójrzmy na skutki tychże restrykcji wobec gastronomii i hotelarstwa, które to branże mogłyby pomóc konsumpcję odbudować. A zauważmy też, że wartość dodana w zakwaterowaniu i gastronomii spadła w IV kwartale 2020 o blisko 70% r/r.”

I tu należy wyjaśnić, dlaczego mimo deklaracji nie dotykania sprawy pandemii czynimy wyjątek – wobec naszego zaangażowania w sprawy gospodarki i  przedsiębiorców nie mogliśmy tego wyjątku nie uczynić wobec niezwykłej propozycji. Mianowicie do Loży Ekspertów Finansów dla Firm przybył Wnioskodawca z wnioskiem – jak na wnioskodawcę przystało – wnioskując o ocenę projektu pt. „Gospodarka vs. COVID – biznes plan działań”. Eksperci Loży zawiesili swą dyskusję i sięgnęli do doświadczeń z przeszłości, gdy niżej podpisany pełnił funkcję przewodniczącego komitetu kredytowego regionu banku i postanowili projekt poddać standardowej procedurze obowiązującej dla takich przypadków.

Po zajęciu wygodnych miejsc (szykowało się długie posiedzenie) oraz skosztowaniu czekolady dla poprawy nastroju Przewodniczący poprosił Wnioskodawcę o przekazanie Komitetowi biznes planu projektu wraz z niezbędnymi załącznikami. Wnioskodawca pobladł i oznajmił, że nie posiada takowego, a na pytanie dlaczego – odparł, że ma wątpliwość, czy takowy w ogóle istnieje, więc trudno, aby on posiadał, jeśli go nie ma. Eksperci uznali, że jest to istotny argument i dla poparcia tegoż przywołali casus Bonaparti mający zastosowanie w podobnych przypadkach: Cesarz wjechał do niewielkiego miasteczka i na powitanie obsztorcował burmistrza, że nie było salutu armatniego na jego powitanie. Burmistrz trzęsąc się ze strachu odparł: „Po pierwsze, Wasza Cesarska Mość, nie mamy armat, po drugie…” „Dość, to mi wystarczy” – rzekł Napoleon.

Mimo braku armat i biznes planu ale wobec wagi sprawy na wniosek Przewodniczącego Komitet postanowił kontynuować obrady. Nadążając za duchem innowacyjności zaakceptowano propozycję Wnioskodawcy, aby poddać analizie biznes plan w wersji wirtualnej. Wobec wszechotaczających chmur, onlajnów i rzeczywistości wirtualnej kreującej komputerowe wizje przedmiotów, przestrzeni i zdarzeń Eksperci uznali, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby do oceny omawianego projektu zastosować tak futurystyczne rozwiązania. Wielokrotnie Finansom dla Firm zapaleni wynalazcy prezentowali idee rodem z science fiction, więc jeszcze jedna nie robiła różnicy.

Jednak wobec braku kompetencji Wnioskodawcy do budowy algorytmów informatycznych niezbędnych do wdrożenia metody wirtualnej postanowiono procedurę uprościć i dopuszczono do zastępczego zastosowania metodę werbalną prezentacji biznes planu, ostatecznie to też na „w”. Zaakceptowano również prośbę o używanie zwrotu „odnosi się wrażenie” dla określenia omawianych szczegółów projektu, co nawiązuje do wirtualnego charakteru koncepcji.

Przewodniczący oddał głos Wnioskodawcy, który jednak okazał się być tak porażony tremą, że nie był w stanie składnie wydusić z siebie żadnego słowa poza nieartykułowanymi dźwiękami, których zapisanie Protokólant zgłosił jako niemożliwe.

Eksperci, nie zrażeni niedowładem Wnioskodawcy, postanowili przyjść mu z pomocą i jak na egzaminie słabego studenta, który jednak zdać powinien, bo inaczej statystyki uczelni polecą na łeb na szyję, z czego trzeba by się tłumaczyć, zastosowano metodę pytań naprowadzających. I tu zacytujmy niektóre z pytań, które odnotowano w protokole posiedzenia Komitetu:

  • Czy jest znany publiczności dokument będący planem działań (…)?
  • Kto powinien być autorem tego biznes planu (…) ?
  • Czy plan działań jest konsultowany z zainteresowanymi tj. przedsiębiorcami?
  • A jeśli nie ma takiego holistycznego planu, to na jakiej podstawie podejmowane są bieżące decyzje?
  • Czy rząd przespał (…), czy też można uznać, że decydenci dobrze przygotowali się do jesiennej i obecnej fali zachorowań?
  • Czy w gronie decydentów są osoby posiadające profesjonalne kwalifikacje do zarządzania kryzysem, np. wojskowi, logistycy itp.?
  • Czy słusznie odnosi się wrażenie, że właściwi decydenci schowali się za plecami decydentów zastępczych, którymi są dwaj profesorowie medycyny?
  • Czy to prawda, że „Duet profesorów Horban i Gut ma w rękach potężną władzę. Wystarczy, że stwierdzą, że dana branża powinna być zamknięta i tak się dzieje.”?
  • Czy prawdą jest, „(…) że leczymy pacjentów praktycznie niedziałającym i nierekomendowanym przez WHO remdemsivirem (…) płacąc niemal 10 tysięcy złotych za leczenie jednego chorego, gdy tymczasem tania i możliwa do produkcji w polskich warunkach amantadyna jest publicznie linczowana, choć najnowsze badania wskazują, że może ona okazać się jednak skuteczniejsza.”?
  • Czy można odnieść wrażenie, że na obecny stan rzeczy wywierają wpływ działania lobby farmaceutycznego? Czy można domyślić się, kto to lobby reprezentuje?
  • Czy obecne wprowadzenie lockdownu dla niektórych branż jest poparte wynikami badań?

Co ciekawe, Wnioskodawca nie odniósł się do pytań, zasłaniając się tajemnicą biznesową, handlową i RODO, a także wzburzony powiedział, że Komitet nie zadał mu jedynie słusznych pytań, a te faktycznie zadane postawione są podchwytliwe i tendencyjne, a także nie odzwierciedlają obiektywnych czynników wynikających z siły wyższej, nie próbując nawet nawiązać do ogromu działań, starań i osiągnięć itd. itp. i …odmówił dalszych wyjaśnień. Oburzenie podkreślone zostało dobitną gestykulacją połączoną z wymachami ramion, w czasie której zza mankietu wysunęła się kartka, sfrunęła na stół Komitetu i wylądowała obok paprotki, którą wcześniej dla podkreślenie powagi posiedzenia postawił Przewodniczący. Zaskoczony Wnioskodawca nie zdążył zareagować, gdy najbliżej siedzący Ekspert Plusowski wziął kartkę i przeczytał na głos: „Odpowiedź – Mamy sprawny rząd, wybitnych doradców, znakomity plan, a ludziom żyje się dostatniej”, po czym przekazał kartkę Protokolantowi. Ten zaś skwapliwie dołączył ją do protokołu. Zaległa cisza, którą przerwał Przewodniczący oznajmiając, że Komitet potrzebuje chwili refleksji i zarządził przez osobistą aklamację otwarcie tajnej części obrad. Celem pełnego utajnienia wyproszono z sali Wnioskodawcę, któremu wręczono również paprotkę, co zapewniło warunki do szczerej rozmowy.

Zaczął Przewodniczący: „Tow… wróć! Koledzy, sprawa jest bezprecedensowa” i otworzył dyskusję, po czym niezwłocznie udzielił sobie głosu. „Obawiam się, że mamy do czynienia z prowokacją czyli mówiąc współcześnie, ktoś chce nas wkręcić. Absurdalną przecież byłaby sytuacja, gdyby nie istniał kompleksowy biznes plan, nie było kompetentnych doradców, a zarządzanie kryzysem oparte było na widzimisiach decydentów zastępczych. Ale my zachowaliśmy czujność i nie daliśmy się sprowokować. Należy odprawić Wnioskodawcę z kwitkiem.” Ekspert Minusowicz nieśmiało zaproponował, aby poddać się samokrytyce poprzez wspólne odczytanie na głos tekstu podrzuconego przez Wnioskodawcę, ale Protokolant słusznie zauważył, że paprotkę wyniósł Wnioskodawca, więc i tak wyrazów pokuty nie da się nagrać. Przewodniczący zapowiedział wydanie stosownego komunikatu i zakończył tajną część obrad, po czym przywołano Wnioskodawcę z paprotką.

Przewodniczący oznajmił w imieniu Komitetu, iż Eksperci wobec braku odpowiedzi na pytania nie mają wystarczającej wiedzy, aby wydać niezależną i rzetelną opinię oceniającą biznes plan „Gospodarka vs. COVID – biznes plan działań”, którego istnienia nawet w wersji wirtualnej Wnioskodawca nie uprawdopodobnił. Nie będzie również wydany komunikat, w którym Eksperci mogliby uznać  Wnioskodawcę za osobę niekompetentną i nieprzygotowaną, uzurpującą sobie prawo do występowania w imieniu tzw. opinii publicznej. Jednocześnie – już poza protokółem – przekazano mu informację, że Komitet nie przyjmie do oceny opracowań spodziewanych w nieodległej przyszłości pt. „Gospodarka vs. COVID – biznes plan zaniechań” lub „Gospodarka vs. COVID – miało/mogło być lepiej”.

Wnioskodawca bez słowa wstał i wyszedł, zostawiając na krześle paprotkę, tym samym posiedzenie uznano za zamknięte. Jeszcze przez chwilę Eksperci pławili się w poświacie wielkiej przenikliwości  bijącej od Przewodniczącego,  przygasającej powoli wraz ze spadkiem napięcia.

W luźnej już rozmowie jeden z Ekspertów, nota bene wyjątkowy malkontent, podniósł kwestię, czy czasem rady tzw. doradców, których w takiej masie nie było wiosną ubiegłego roku, a nawet podobno nie było w ogóle, przyczynią się aby do poprawy sytuacji gospodarki, czy też raczej – nie daj boże – do pogorszenia jej stanu. A może – według niektórych ośrodków – wiosną za dobrze i w sposób niekontrolowany nam wyszło, bo póki co wyszliśmy z opresji obronną ręką, więc teraz trzeba nas nieco powstrzymać i stąd tak opresyjne restrykcje? Pytanie pozostało bez odpowiedzi, nikt nie podjął wątku.

Ekspert Malkontent, nie zrażony pozostawieniem go z wątkiem sam na sam, przypomniał żydowską, nie wiedzieć czemu, przypowieść. Do rabina przychodzi ubogi Żyd i pyta: „Rebe, co ja mam zrobić, kury mi zdychają!”. Ten odpowiada: „Ty im zmień karmę”. Za parę dni Żyd wraca mówiąc: „Rebe, karmę zmieniłem, ale kury nadal zdychają!”. „Ty im zmień teraz wodę”, doradził rabin. Po paru dniach Żyd wraca zrozpaczony: „Aj waj, rebe, wszystkie kury zdechły, co ja ma robić?” Rabin odrzekł: „Nu, szkoda, ja mam jeszcze tyle rad…”

Na zakończenie zamiast podsumowania Przewodniczący zaproponował, aby pozostać z nadzieją, że oferowane przez doradców medycznych (nie)przemyślane lockdowny nie będą akceptowane jako rady wzmocnienia naszej gospodarki i będzie szukać się rozwiązań bardziej racjonalnych. Przecież medycy powinni wiedzieć, że upuszczanie krwi jako metoda lecznicza już nie jest zalecane. No chyba, że na nerwy, a to zupełnie inna sprawa. A przy okazji może i kury ocaleją.

PS. Przewodniczący dziękuje Mistrzowi surrealistycznego dowcipu – Sławomirowi Mrożkowi, którego „Czekoladki dla Prezesa” były inspiracją do formy powyższego tekstu (tu wyjaśnienie: zbieżność Prezesa przypadkowa). Co nie znaczy, że jest nam dowcipnie, biorąc pod wzgląd otaczającą rzeczywistość i jej surrealistyczne aspekty – nie dziwne, że nas zMroziło.

Podziel się