Czy firmom grozi wzrost cen prądu? Oto czego dowiedzieliśmy się o możliwych podwyżkach cen energii przy okazji organizowania finansowania inwestycji.
W ofercie Finansów dla Firm znajduje się organizowanie konkursów na finansowanie różnych projektów. Polega to na tym, że zarządzając projektem inwestycyjnym w imieniu firmy klienta zapraszamy kilka wybranych instytucji finansowych (np. banków, firm leasingowych, a czasami funduszy itp.) do złożenia oferty na finansowanie określonego przedsięwzięcia. W pierwszej kolejności przedstawiamy oczekiwane przez nas wstępne warunki finansowania. Instytucje, które potwierdzą zainteresowanie finansowaniem projektu, otrzymują prezentację projektu w formie biznes planu. Od tego momentu zaczyna się proces oceny naszego projektu, do pracy włączają się analitycy i specjaliści ds. ryzyka, czasami przywoływani są eksperci branżowi, sporządzane są dodatkowe wyceny, ekspertyzy itd. Proces ten trwa dobrych kilka tygodni.
W ostatnim etapie otrzymujemy wiążącą ofertę (po decyzji określonej instancji banku czy też firmy leasingowej itp.) i przystępujemy do negocjacji ostatecznych warunków finansowania, a także do analizy projektów umów na finansowanie projektu (umów kredytowych, leasingowych itp.). Efekt jest taki, że jest dwóch zadowolonych. Pierwszym jest nasz klient, zadowolony podwójnie, bo po pierwsze wyręczamy go z uczestniczenia w całej pracochłonnej i często skomplikowanej procedurze, a po drugie – otrzymuje warunki finansowania, jakich nie uzyskałby robiąc to we własnym zakresie. Drugim zadowolonym jest wybrany podmiot finansujący, bo sprawnie przeprowadził postępowanie i ostatecznie zawarł umowę na finasowanie dobrej firmy z dobrze przygotowanym projektem. Oczywiście dla równowagi są też niezadowoleni, czyli te instytucje, które nie wygrały w konkursie. Ale na pocieszenie zawsze mówimy, czemu ich oferta była gorsza i co zrobić, aby wygrać w następnym konkursie.
Ale do rzeczy. W jednym z ostatnio prowadzonych konkursów na finansowanie projektu po przedstawieniu biznes planów i zawartych w nich prognoz finansowych zostaliśmy poproszeni o sporządzenie dodatkowych prognoz z uwzględnieniem 60 procentowego wzrostu cen energii elektrycznej (fachowo nazywa się to analiza wrażliwości projektu na zmiany, tą zmienną była cena prądu). Akurat nasz projekt „domknął się” mimo wprowadzenia istotnej podwyżki ceny zmiennej, ponieważ procesy technologiczne nie są bardzo energochłonne. Ale samo zalecenie wprowadzenia do prognoz tak istotnej zmiany ceny energii dał nam do myślenia. Jeśli banki o to pytają, to może być w tym coś na rzeczy, bo banki zawsze wiedzą wcześniej. Skala domniemywanej podwyżki jest bardzo wysoka, co powinno firmy skłonić do analizy procesów pod kątem ilości zużywanej energii, a także do rozważenia zastąpienia posiadanych maszyn i urządzeń starszej generacji na nowoczesne mniej energochłonne. W przeciwnym razie podwyżki cen mogą spowodować skoki nie tyle napięcia, co skoki ciśnienia biznesmenów. Ale to już odrębny temat.