Tarczą w kryzys

Uchwalenie tarczy antykryzysowej mamy za sobą. Już samo przygotowywanie projektu, jak i droga legislacyjna uaktywniły ogromną rzeszę ekspertów ds. kryzysu gospodarczego, no bo przecież na gospodarce w tym kraju znają się wszyscy. To prawda, tarcza w obecnym kształcie nie jest doskonała. Zanim odpowiemy, co można było zrobić lepiej, warto uświadomić sobie skalę ograniczeń determinujących autorów projektu.

Po pierwsze: nie jesteśmy i długo nie będziemy krajem bogatym. Jesteśmy krajem na dorobku, 30 lat temu zaczynaliśmy od zera, a pierwsze miejsce w UE tempa wzrostu PKB wcale nie oznacza, że w tym czasie dane nam było zbić majątek. Z tego powodu nie da się dać wszystkim.

Po drugie: w genach narodowych nie mamy skłonności do współpracy, a władza to ONI a nie MY.  Obserwujemy walkę o partykularne interesy rozmaitych stron, które nie dostrzegają skali zagrożenia, gdy czas na zgodę narodową. Mości panowie, nie zmienia się koni w trakcie brodu.

Po trzecie: brak doświadczenia – kryzysów różnych w tym kraju było bez liku, ale skala tego jest niezwykła.

Co można było zrobić lepiej? Działać szybciej, celować lepiej, wdrażać odważniej. Edukować z kryzysu gospodarczego, nie tylko z mycia rąk. Dlatego czekamy na tarczę plus.

Podziel się