Sejm vs. biznes – za, a nawet przeciw

Z mieszanymi uczuciami Finanse dla Firm odnotowały uchwalenie przez Sejm przepisów wprowadzających CIT estoński, którego istota polega na uzyskaniu ulgi podatkowej w zamian za inwestycje. Idea dobra – chodzi o zachęcenie firm prywatnych do inwestowania. Jednak wykonanie – no właśnie. Modelowe rozwiązania, na których się wzorowano,  a które są praktykowane w Estonii, mają się tak do przyjętych w tej chwili Polsce jak czekolada do wyrobu czekoladopodobnego (dla młodzieży: czekolada bez kakao). Tam z rozwiązania mogą korzystać wszystkie inwestujące firmy, u nas – ograniczona grupa. U nas z wydatki inwestycyjne nie obejmują np. gruntów, budynków. Wg ekspertów niewiele firm skorzysta z estońskiego CIT-u podanego w polskim sosie.

Jednocześnie przyjęto projekt nakładający podatek dochodowy CIT na spółki komandytowe. Pomysł był krytykowany przez ekspertów i biznes („koalicja ponad 120 zrzeszeń i konkretnych firm  zaapelowała do parlamentu o odrzucenie projektu rządowego”, (PB), a także przez nas: (patrz tu:). Bez komentarza.

Na pocieszenie dwa newsy:

  • wg Eurostatu 3,1 proc. wynosi za wrzesień stopa bezrobocia w Polsce, jest to po Czechach (2,8 proc.) drugi najniższy poziom w Europie, co pokazuje, że firmy radzą sobie nieźle w obecnej sytuacji,
  • PB donosi w artykule „Nie ma dramatu inwestycyjnego w firmach”, że wiele firm nie rezygnuje z inwestycji.

Potwierdzamy, w naszych portfelowych firmach też będzie się działo. No chyba, że wyłączą światło. Pozostaje mieć nadzieję, że zdrowy rozsądek odbierze decydentom ochotę na ten wariant, bowiem lockdown byłby zabójczy dla gospodarki. A teraz zarówno zdrowie, jak i rozsądek powinny być w cenie. Powinny.

 

Podziel się