O zającu, historii i Ukrainie – Wakacyjna Akademia Finansów dla Firm – cz. VII

Czytelnicy z pewnością pamiętają, że inauguracja Wakacyjnej Akademii Finansów dla Firm miała miejsce w ubiegłoroczne wakacje. Zachęcaliśmy do obejrzenia filmów i lektury książek tematycznie związanych z finansami. Przywołaliśmy m.in. filmy: Chciwość, Wilk z Wall Street, Big short i książki: Zachłanny mózg, Ziemia obiecana, Wojna o pieniądz.

Dziś wznawiamy zajęcia w Akademii i zachęcamy do lektury niezwykłej opowieści pt. „Zając o bursztynowych oczach”. Jest to „historia wielkiej rodziny zamknięta w małych przedmiotach”, a autor – Edmund de Waal, jest tej rodziny jednym ze współczesnych przedstawicieli. Ta wielka rodzina to Ephrussi, a małe przedmioty to netsuke, arcydzieła miniaturowej rzeźby japońskich artystów. Jednym z netsuke jest tytułowy zając o bursztynowych oczach (na zdjęciu).  Saga rodziny przeplata się z dziejami kolekcji netsuke. I byłaby to jedna z wielu interesujących książek w naszej bibliotece gdyby nie to, że jest w tej opowieści mnóstwo odniesień zarówno do bliskiego nam świata finansów, jak i do szczególnych okoliczności, z którymi mamy do czynienia obecnie, co czyni jej lekturę przeżyciem niezwykle emocjonalnym.  Ale po kolei.

Przywołany przez autora protoplasta rodu Karol Joachim Ephrussi (pierw. Chaïm Efrussi) urodził się w sztetlu w Berdyczowie (dziś Ukraina) w 1793 roku. Wskutek II rozbioru Rzeczpospolitej Obojga Narodów Berdyczów z województwem wołyńskim oraz 250 tys. km² wschodnich rubieży Rzeczpospolitej został wcielony do Rosji. Karol Ephrussi handlując ukraińską pszenicą dorobił się ogromnej fortuny, był w tym czasie bodajże jednym z największych na świecie handlarzy zbożem. Rezydował w Odessie, gdzie utworzył bank. Potem rodzina zorganizowała banki w Paryżu i w Wiedniu, działała w St. Petersburgu i Londynie, dołączając do grona największych fortun w Europie. Dla dodania splendoru rodzina zapewniła sobie przyimek von i związany z nim tytuł barona – podobnie „uszlachcały się” w tej epoce inne rody bankierskie, np. Rothschildowie.

Wraz z rodziną Ephrussich uczestniczymy w najważniejszych wydarzeniach historii XIX i XX wieku. Okresy rozkwitu gospodarki, kultury i sztuki przeplatają się z latami kryzysów, inflacji, biedy, będących przesłankami wojen i wszystkich nieludzkich okrucieństw i nędzy stanowiących ich następstwo. A że fortuna kołem się toczy… , ale o tym trzeba doczytać. Tu zacytujmy: „W pobliżu dawnego budynku Banku Austro – Węgierskiego słychać o świecie huk maszyn drukujących pieniądze. Do obiegu trafiały jeszcze wilgotne banknoty. Być może, sugerowali niektórzy bankierzy, należy zmienić walutę i zacząć od nowa.” Skąd my to znamy, czy aby nie słychać wokół głosów fałszywych doradców nawołujących do porzucenia narodowego złotego i przejścia na euro-srebrniki?

Po I wojnie bank Ephrussich w Wiedniu został dokapitalizowany przez… Bank Berliński (późniejszy Deutsche Bank), i nikomu to nie przeszkadzało. Jeszcze nie wtedy. Natomiast już kilka lat później: „…Hitler pojawia się na balkonie. Ogłasza też kolejny plebiscyt, tym razem jak najbardziej uprawniony. „Czy akceptujesz Adolfa Hitlera jako wodza, a także przyłączenie Austrii do Rzeszy Niemieckiej, które się dokonało 13 marca 1938 roku?” Czy tożsamych metod nie obserwujemy na „wyzwolonych od nazizmu” terenach Donbasu i Ługańska?

Wróćmy do Wiednia. „12 sierpnia 1938 roku firma Ephrussi i s-ka zostaje usunięta z rejestru handlowego. Po trzech miesiącach nazwa banku zostaje zmieniona na Bankhaus CA Steinhausser. Nie ma już w Wiedniu pałacu Ephrussich, nie ma też banku Ephrussich. Ślady po rodzinie zostały starannie usunięte.”

Rodzinie towarzyszy przez kilkadziesiąt lat wspomniana kolekcja netsuke. Cudem przetrwała do obecnej chwili, zataczając koło z Japonii, przez Paryż, Wiedeń, Londyn, Tokio, by ostatecznie znaleźć się w Anglii. Niezwykła historia.

Ciekawe jest również to, czego nie znajdziemy na kartach opowieści, a co znowu ma związek ze współczesnością. Ephrussi mieli doskonałą znajomość Ukrainy, Kaukazu, Bałkanów, Bliskiego Wschodu. Jeden z nich, Maurice (wg niepotwierdzonych historycznych plotek domniemany ojciec Stalina?) na przełomie XIX i XX wieku działał na tych terenach reprezentując Rothschildów, który prowadzili tu bardzo intensywnie interesy. Największym producentem ropy w tym czasie były rafinerie w Baku w Azerbejdżanie, gdzie z braćmi Nobel konkurowali Rothschildowie, a także Rockefellerowie. Tu polonicum: ogromne zasługi dla rozwoju tamtejszego przemysłu naftowego miał „polski Nobel” Witold Zglenicki, „Człowiek, który uczynił z Baku naftowe Eldorado”, współpracujący nota bene z Noblami i Rothschildami. Ale znowu coś o nas: 100 lat temu co trzecia baryłka ropy wydobywana w Europie pochodziła z polskiego wtedy Drohobycza  i Borysławia.

Prawdziwi władcy tego świata doskonale zdawali sobie sprawę z możliwości, jakie dla sprawowania władzy i ugruntowania bogactwa stanowił dostęp do ropy. Stąd od połowy XIX wieku obszar obecnej Ukrainy i Kaukazu był przedmiotem wielu wojen. Od chwili rozpadu ZSRR Ukraina jest intensywnie penetrowana przez kapitał zagraniczny. Odkryto ogromne złoża gazu łupkowego, minerałów ziem rzadkich… Wróciły wielkie firmy amerykańskie, pojawiły się chińskie, izraelskie, oligarchowie rosyjscy i ukraińscy… A jeśli dodać do tego niezwykle cenne czarnoziemy i funkcję spichlerza świata – ciąg dalszy znamy: rywalizacja  chętnych do położenia łap na tych skarbach doprowadziła do wojny, w której pod pretekstem obrony wolności, niepodległości i demokracji giną tysiące zwykłych ludzi, którzy z tych bogactw nigdy nic nie będą mieli. Jak to zawsze na wojnach bywa.

Podziel się