48 tysięcy spółek zarejestrowano w Polsce w 2019 roku, o czym pisze PB 14 stycznia (z tego PB mapa powstawania spółek). Jest to news fatalny wręcz dla prognostów gospodarczych należących do klubu przyjaciół Osiołka z Kubusia Puchatka, słynnego z powiedzenia „na pewno nam się nie uda”. No bo jeśli wieszczą, że ma być tylko gorzej, to czym wyjaśnić ten prawie rekordowy wynik (ciut lepiej było w 2016 r.)? Eksperci wskazują, że trend wzrostu „wynika w głównej mierze z solidnych podstaw gospodarki, dobrej koniunktury i wysokiego popytu. Na rynku jest miejsce dla nowych podmiotów, nowych biznesów, a dotychczasowe rosną i poszerzają działalność.(…) zachętą, szczególnie dla działalności w mniejszej skali, mogło być obniżenie podatku CIT do 9 proc. dla nowych i małych spółek”. Eksperci Finansów dla Firm porównali mapę PB z opracowanym przez IBnGR raportem „Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski 2016”, skąd pochodzi druga mapa. Łatwo dostrzec korelację między intensywnością powstawania spółek a atrakcyjnością inwestycyjną danej lokalizacji. Wniosek: biznes idzie tam, gdzie ma warunki rozwoju. Jak nie ma, to nie idzie. Cudów nie ma.