Koniec dotacyjnego Eldorado

Jeszcze jesteśmy w tzw. perspektywie finansowej Unii Europejskiej 2007 – 2014, a już trwają boje o to, co znajdzie się dla przedsiębiorców w programach w budżecie UE na lata 2014 – 2015. Wiadomości nie są dobre. Pomysły rodem z UE jednoznacznie wskazują na to, że o tak szerokim strumieniu dotacji, jaki był w obecnej epoce funduszy unijnych, możemy już zapomnieć, „to se ne vrati”.

Pod słowem „dotacje” mamy na myśli wypłacane po zakończeniu realizacji projektu kwoty pieniężne stanowiące zgodny z tzw. mapą pomocy regionalnej procent w stosunku do poniesionych nakładów kwalifikowanych.

Przykład: średnia firma z łódzkiego w ramach programu unijnego wydała na inwestycję 5 mln zł, przysługuje jej pomoc publiczna w wysokości 60% nakładów, po rozliczeniu projektu dostaje 3 mln zł. Tego typu rozwiązania będą ograniczone na rzecz tzw. instrumentów zwrotnych, czyli dopłat do oprocentowania, poręczeń gwarancji itd. Zwolennicy tej opcji twierdzą, że dzięki temu będzie mogła z nich skorzystać większa liczba przedsiębiorców. A poza tym istniejący system dotacji nie sprzyja wzrostowi konkurencyjności, ponieważ firmy skupiają się na działaniach zmierzających do otrzymania dotacji, a nie na wykorzystaniu szansy, jaką stwarza tej dotacji otrzymanie. Według badań Banku Światowego pożyczka zwiększa motywację i odpowiedzialność za prowadzenie biznesu. Natomiast na pewno dotacje pozostaną w programach dla firm, które w swej strategii będą stawiać na innowacyjność. Więc już teraz trzeba o tym myśleć.

Podziel się