Dotacja nie dla wszystkich

Tematyka dotacji z UE funkcjonuje w mediach od lat mniej więcej dziesięciu. Sporo firm dotacje zdobyło, wielokrotnie więcej mimo składania wniosków obeszło się smakiem, najwięcej w ogóle nie uczestniczyło w programach realizując hasło nestora polskiej piosenki satyrycznej Wojciecha Młynarskiego „Róbmy swoje”.

Przeciętny przedsiębiorca dowiaduje się o możliwości wygrania (słowo „wygrania” i „zdobycia” są jak najbardziej adekwatne do konkursowej procedury programów) z mediów, agend będących organizatorami konkursów, innych firm i firm doradczych.

Z różnych powodów nie wszyscy o dotacjach z UE mówią całą prawdę, co powoduje, że dla części uczestników startowanie w konkursach może nosić znamiona gry w trzy karty. Parafrazując tekst piosenki innego guru kabaretu Jeremiego Przybory zaczynającej się od słów „To nie była dziewczyna łatwa…” można opowieść o dotacjach zacząć od słów „To nie była dotacja łatwa…”, co pozwala mówić o dotacji jak o kobiecie, czyli kimś bardzo miłym, pożądanym i kochanym. A na imię miała właśnie … Dotacja. Jaka jest wspomniana Dotacja? ma ogromny urok, jest powabna i atrakcyjna. Nie jest dziewczyną łatwą, nie jest dla wszystkich. Ma wysokie wymagania, wymaga stałych uczuć. Kryje w sobie wiele tajemnic, ma w sobie coś z wróżki: może dać szczęście, pieniądze i dobry sen. Ale także może być mściwa, gdy zlekceważymy związek z nią (nie dotrzymamy warunków). W takim razie komu Dotacja powie tak? Wytrwałym i cierpliwym, konsekwentnym, dobrze przygotowanym, mocnym i bogatym (nic nowego), stabilnym i przewidującym, innowacyjnym, odważnym. I nie zapominajmy, że „La donna è mobile” – kobieta jest zmienna, więc można spodziewać się wszystkiego. Oby najlepszego.

Podziel się